Przejdź do głównej zawartości

Rzeczywiste i Nierzeczywiste

***
Gdy będziesz kroczył ciemną doliną
Nie lekaj się
Milion świec płonie czerwona łuną
Milion świec łączy niebo z ziemią
Niczym most z ziemi do swiata cieni
I nieważne po której stronie stoisz
Miłość ocali cię od zapomnienia
Kamienie płaczą zroszone łzami
Zbroczone krwią kamienie mówią
Napiętnowane mają na sobie wyryte znaki
Tych run nie zatrze upływ czasu
Nie zmyje deszcz
Nie wypali żar
Nie zasypie piasek
Na jednym usiadł anioł skrzydlaty
Z naręczem wielkich złocistych kwiatów
W geście rozpaczy załamał ręce
Ze smutkiem patrzy okiem kamiennym
Na czarne ptaki
Żałobne szaty kobiety w czerni
Kroczacej z wieńcem
W niezakłóconej ciszy przestworzy
Czerwonym mostem kroczą szpalery
Milczących cieni
Nie widzisz dłoni lecz czujesz wszędzie
Pełne tęsknoty skruszone serca
W wieczornej ciszy można posłyszeć
Szeptem wypowiadane ciche wyznania
Można odnaleźć lekkie westchnienia
Pełne goryczy czyjeś wezwania
Wnet cię ogarnie fala wzruszenia
Gdy pośród krzyży gdzieś w głębi nocy
Cień się wynurzy nierzeczywisty
Utkany z marzeń
W płaszcu z tęsknoty
I już byś pobiegł
I juz byś schwycił
Iskrzący obłok gęstej materii
Zawierzył święcie mglistej iluzji
Przekutej w fantom
Niezapomniane wracają chwile
Gdy widmo trzymasz za poły fraka
Powietrze iskrzy
Światło wibruje
I jakaś dziwna gra muzyka
Tuż przed północą gasną lampiony
I świat pogrąża się w gęstym mroku
Niebo miarowo zacina deszczem
Pożoga niknie
I miłość blednie
Brniesz przez kobierce brunatnych liści
Więc jesli kroczysz ciemną doliną
Po której łodzie do nieba płyną
Nie zbaczaj z drogi
Trzymaj sie szlaku
Nie daj się wciagnąć wprost w pętlę czasu
Każdy z nadzieją zapala świecę
Że wraca ten co wczoraj zasnął

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kazimierz Świegocki Niepojęty logos znaczeń.Refleksje nad metafizycznymi momentami w wierszach Joanny Krupińskiej-Trzebiatowskiej /Agata Hrycyk

Kazimierz Świegocki Niepojęty logos znaczeń. Refleksje nad metafizycznymi momentami w wierszach Joanny Krupińskiej-Trzebiatowskiej Joanna Krupińska-Trzebiatowska należy do tej generacji poetów, którzy zaczęli rozwijać swoje skrzydła mniej więcej wtedy, gdy kończyła swój żywot Polska Rzeczpospolita Ludowa, a zaczynała się Trzecia Rzeczpospolita. Pośród debiutantów  tego pokolenia znaczącą część stanowiły osoby w wieku, który dla poetów uważany jest za wiek co najmniej średni, w każdym razie za w pełni dojrzały. Jest rzeczą godną uwagi, że niektóre z tych osób zaprezentowały już od pierwszego tomiku również dojrzałą, na miarę swojego talentu, poezję, tak jakby czas przed debiutem był okresem dyskretnego, lecz gruntownego ich terminowania. Joanna Krupińska-Trzebiatowska nie tylko potwierdza faktyczność tego zjawiska, lecz zdaje się ją demonstrować w stopniu szczególnie wysokim. Dojrzałość jej poezji wyraża się przede wszystkim w bogactwie, powadze oraz intelektualnej i em...

DOKTOR Q - recenzja

FIKCJA LITERACKA CZY WIZJA PRZYSZŁOŚCI? Kilka miesięcy temu dostałam pięknie wydaną powieść Joanny Krupińskiej-Trzebiatowskiej p.t. „Doktor Q”. (z reprodukcją obrazu Janusza Trzebiatowskiego z cyklu „Ona” na okładce). Kilkakrotnie zabierałam się do czytania i za każdym razem jakieś wydarzenia mi to uniemożliwiały, tak jakby tajemnicze siły nie chciały abym zapoznała się z treścią powieści. W końcu udało mi się wreszcie odłożyć wszystko na bok i przeczytać książkę. Jestem oczarowana nowoczesnym ujęciem tematu. Treść dotyczy zapłodnienia in vitro, dokonywanego na masową skalę. Wiąże się z tym wspaniale rozrysowana spiskowa teoria dziejów. Do tego zgrabna intryga, ciekawie naszkicowane postacie… Książka ma w sobie elementy powieści sensacyjnej, fantastyczno-naukowej, science fiction, psychologicznej, wreszcie kryminału; zawiera wątki historyczne, nawiązania do biblii, do dziejów Masonerii, zawiera ciekawostki archeologiczne, astronomiczne i medyczne. Księżyc, Mars, Sfinks. Piramidy w G...
Z Joanną Krupińską-Trzebiatowską, poetką, prozaikiem, publicystką, redaktor naczelną HYBRYDY – pisma adresowanego do ludzi sztuki, rozmawia Katarzyna Majewicz. Jest pani z wykształcenia prawnikiem, byłym prokuratorem krakowskiej prokuratury, ale też wydała pani kilka powieści oraz kilka tomików wierszy. Jak się zatem trafia z prokuratury do literatury? – Jakkolwiek bezpośrednio po ukończeniu wydziału prawa UJ zostałam prokuratorem i dopiero niedawno przeszłam w stan spoczynku, to moje związki z poezją są o wiele dłuższe. Poetą po prostu trzeba się urodzić! Prawdą natomiast jest, że przez wiele lat pisałam wyłącznie do szuflady, a pierwszy wiersz opublikowałam dopiero w 1988 na łamach nieistniejącego już „Życia literackiego”, gdy po poważnym wypadku samochodowym ważyły się moje losy. Bez wątpienia ten wypadek zmienił moją optykę postrzegania świata, zmusił do refleksji nad sensem ludzkiej egzystencji a w dalszej konsekwencji uczynił mnie również prozaikiem. Pani powieść „Niedo...